hej, nie wiesz co jest? No siema siema aktualnie siedzę sb i czekam na gości, bo dzisiaj robimy urodziny Wiktorka. Nooo ale i tak tam długo nie posiedzę, bo potem wychodzę z Natalką, Maksem i Sierockim. Grupowe spotkanie zawsze spoko.
Tak poza tym toooo przyznam publicznie, iż mam przypał w szkole,mam iść z rodzicami na konsultacje, ale nic takiego nie zrobiłam. Byłam grzeczna. Lecz wszyscy wątpią w moją grzeczność, to przykre.
Ponowie jestem na sb zła, iż ktoś mi się znowu spodobał, kto ma wiedzieć ten wie kto.
To by było tak w skrócie, za niedługo pewnie coś napiszę NO TO PAPA ;*
A TAK NA KONIEC MOIM PANOM ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. <3
rainbow dreams
niedziela, 10 marca 2013
wtorek, 26 lutego 2013
Związek to nie tylko zmiana statusu na fb.
Siema. Znów wracam po nieobecności. Dzień jak co dzień, trochę wrażeń, może trochę więcej niż trochę. Cytując Mikołaja "u cb zawsze jest coś ciekawego". Zerwanie z Hubercikeim, oj oj. Posmutam i przestane. Dostałam dziś taki ochrzan od wychowawczyni, bo nie wiedziała co mi odp xd. Teraz sie krzywo na mn patrzy. DOMA KICIU PAMIĘTAJ NIE SMUTAJ JESTEM Z TB. <3 Pocieszę cię na szkolnym korytarzu moje beeeejbe.
http://ask.fm/nieogarnienta123 pytać.
Gdy ci smutno, gdy ci źle puść Niecika, potańcz se
http://www.youtube.com/watch?v=CGV4E49kQhA
zbiorowe na pieska, spocone pachy, Michał szpak, obmacywanie Niecika, dobra pompa tylko tutaj polecam.
http://ask.fm/nieogarnienta123 pytać.
Gdy ci smutno, gdy ci źle puść Niecika, potańcz se
http://www.youtube.com/watch?v=CGV4E49kQhA
zbiorowe na pieska, spocone pachy, Michał szpak, obmacywanie Niecika, dobra pompa tylko tutaj polecam.
czwartek, 7 lutego 2013
OMBRE
No siema. Z nogą już ok, jutro wracam do szkoły, na ostatni dzień, 5h lekcyjnych xD. Mądrze. Podczas siedzenia w domu pomalowałam włosy, paznokcie, poznałam pewną os i zaczęłam z nią pisać. Tej oto osobie życzę wszystkiego najlepszego z powodu jego dzisiejszych urodzin. Jutro z Hubertem <3, a w poniedziałek z Basią. Nareszcie. No to na razie tyle, papa. ;3
nie zwiedźcie się tym przedziałkiem na środku, normalnie grzywka jest jak była ^^
poniedziałek, 4 lutego 2013
No to tam siema. Tak ogólnie rzecz biorąc to wczoraj wieczorem zwichnęłam sb kostkę na lodzie, jak ślizgałam się z Adą. No i teraz boli mn noga. A musiałam iść do szkoły i hasałam na 1 nodze z podporą w postaci Natalki. Jeszcze Misztal wredota brał mn z bioderka (Drogi Misztalu jeśli to czytasz to jak wyzdrowieje to się zemszczę, masz tylko chwilową przewagę). Teraz pewnie bd się nudzić całymi dniami siedząc w domu :/. Zawsze może wbić Nata, albo Hubert, mogę pisać z Szymonem, albo Kubą. Z Hubim mamy zakaz mlaskania się wydany przez Nate. Uważaj bo. No to tak na razie tyle, ale teraz i tak bd zamulać w domu to pewnie sporo napiszę.
A tak przy okazji "wiosno napierdalaj"
A tak przy okazji "wiosno napierdalaj"
![]() |
a to jest moje" tak po prostu. " <3 |
piątek, 1 lutego 2013
To je Kamińska tego nie ogarniesz
Dzień dobry bardzo. Ja znów z opóźnieniem, ale nie mam czasu, zdj. i ogólnie komputera. No to może tak między innymi to tam ludzie dookoła, rzygają tęczą i śmieją się ze mn i Huberta. Blondyn poczuł się obserwowany i to bardzo, już dostałam na to zakaz (a właśnie Norbert pozdrowienia). Natalka ze Szczepanem, który wcale nie ma tak na imię. Za długo by pisać. Trzeba wrócić na bieżąco. Na razie to siema.
wtorek, 8 stycznia 2013
Z opóźnieniem
Ano siema. Po dosyć długiej nieobecności stwierdzam, iż nie jest dobrze, ale bywało gorzej. W szkole problemy, problemy, problemy. Jutro poprawiam angielski, muszę mieć minimum 2. Dam rade dam. Jestem ciekawa co bd miała z zachowania. Może nawet 3. Ogólnie rzecz biorąc, dużo roboty. Z kolejnych rewelacji w moim życiu to, że ruszyłam dupsko i postanowiłam schudnąć. Jak na razie nie mam żadnych wymówek. Ciekawe jak długo to potrwa. Kolejną rewelacją jest to jak żałośni są niektórzy ludzie. Wpierw na kogoś nawalają, a potem liżą mu dupe. Cóż. A najśmieszniejsze jest to jak blisko nas kiedyś oni byli.
A tak poza tym to jest dobrze, gadam sb na skype z Kubą;* który aktualnie jest chory i boli go gardło, ale nieee on mówi że on dobrze się czuję. Zdrowiej staruszku zdrowiej. Co jeszcze? Z Natalką dalej chodzimy po schodach w tą i tamtą jak debilki, którymi jesteśmy. Znaczy tylko ona. Blondyn nie czuję się obserwowany. Założyłam w końcu aska(http://ask.fm/nieogarnienta123), za namową mojej duperki Ady(http://ask.fm/Aduniaaa jej ask).
Podsumowując
Jest dobrze.
Nie ma to jak lans na tel.
A tak poza tym to jest dobrze, gadam sb na skype z Kubą;* który aktualnie jest chory i boli go gardło, ale nieee on mówi że on dobrze się czuję. Zdrowiej staruszku zdrowiej. Co jeszcze? Z Natalką dalej chodzimy po schodach w tą i tamtą jak debilki, którymi jesteśmy. Znaczy tylko ona. Blondyn nie czuję się obserwowany. Założyłam w końcu aska(http://ask.fm/nieogarnienta123), za namową mojej duperki Ady(http://ask.fm/Aduniaaa jej ask).
Podsumowując
Jest dobrze.
Nie ma to jak lans na tel.
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Możecie się zacząć śmiać
Witam ponownie w dniu dzisiejszym. Jak po tytule postu można się domyślić to albo bd narzekać, albo pisać jakieś głupoty. A tu ni. Zaskakuje sama sb. Mam wiadomość która wstrząsnęła mn samą. MAM ZAMIAR napisać książkę. Są osoby które wręcz każą mi to zrobić. Ciszę się, że ktoś mn docenia. Mam 3 pomysły i jeszcze nwm który wybrać. Kiedyś zaczęłam, ale uznałam, że to badziew o 1 rozdziale. Przedstawię poniżej próby pisarskie cioci Oli.
IMoje powieki były ciężkie, ale mimo tej przeszkody otworzyłam oczy. Rozejrzałam się wokół siebie. Miejsce, w którym się znajdowałam było mi zupełnie obce. Panowały tam, ciemności, a powietrze było zimne i ciężkie. Poczułam lekki niepokój. Nigdzie nie było wyjścia, co oznaczało żadnej drogi ucieczki. Moje myśli krzyczały, miałam ich tysiące na minutę, ale żadnego pomysłu. Ostatnie i jedyne rozwiązanie to iść przed siebie. Szłam długim, ciemnym korytarzem, który do nikąd nie prowadził. Mimo moich starań bezszelestnego chodu, każdy mój krok z głośnym stukotem rozchodził się echem po całym tym miejscu. Nie wiedziałam gdzie jestem ani skąd się tu wzięłam. W pewnej chwili uznałam, że to wszystko nie ma sęsu, że nie warto kontynuować mojej podróży bez celu. Usiadłam, przysunęłam so siebie kolana i oparłam o nie czoło. Siedziałam tak chwile bez pomysłu, co dalej. Czułam, że ciemności zmieniają się w półmrok. Spojrzałam w górę. Zza ciemnej kotary wyłoniła się gwiazda. Jasno rozbłysnęła swoim niepowtarzalnym blaskiem. Ona lekko rozjasiła całą nicość, a ja skupiłam na niej całą swoją uwagę. Potem przygasła, lecz mimo to była jedyną widoczną tam rzeczą. Jej delikatne światełko jak mgiełka ledwo widoczne, lecz jednak prawdziwe. Po chwili pojawiło się ich więcej, aż zapełniły całą nicość, a ja dryfowałam pośród nich. Wzięłam głęboki oddech i lekko zachłysnęłam się powietrzem. Nicość- właśnie tak nazwałabym to miejsce. Nie czułam już niepokoju, w tym Momocie odpoczywałam tu od wszystkiego. Wsłuchiwałam się w cisz. Tak jedyny i niepowtarzalny dźwięk to mogła być tylko cisza. Widziałem w niej inspirację. W swój własny sposób napawała się chwilą. Nie miałam ochoty wracać, mimo że nawet nie wiedziałam jak to zrobić, polubiłam to miejsce. W ciszy kryła się pewna prawda. Moje myśli mogły w niej krzyczeć mimo to dopasowały się do tego dźwięku idealnie. Siedziałam tak wyciszona, z nosem skierowanym ku najjasieniszej gwieździe. Jednak mój stan błogości został przerwany jakimś szelestem, a raczej stukotem. Takim samym jak moje kroki. Niespokojne i gwałtowne, bez żadnego rytmu. Zacisnęłam powieki z całych sił, jednak i tak przedostały się przez nierażące światło. Otworzyłem je by znaleźć jego źródło, lecz gdy to uczyniłam znów nastała ciemność. Jak gdyby ktoś wyłączył wszystkie te gwiazdy jednym krótkim ruchem. Gdy gwiazdy zniknęły nie widziałam już sęsu w dalszym siedzeniu w miejscu. Szybko wstałam, ale w mojej głowie wszystko zawirowało, a ja z wielkim hukiem upadłam na ziemie. Wiło od niej chłodem. Nike mogłam się podnieść, jak gdybym przymarzła do podłogi. Znów wrócił niepokój. Zacisnęłam powieki, żeby nie myśleć o całej tej sytuacji. Znów usłyszałam te kroki. Zbliżały się do mnie równo i rytmicznie. Miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuję. Było to nieprzyjemne uczucie. Otworzyłam oczy i chciałam się rozejrzeć, by upewni się czy to prawda. Zobaczyłam postać, a raczej osobę, mężczyznę, a tak właściwe to jego oczy. Czarne pełne głębi. Nie mogłam się przestać w nie wpatrywać, lecz postać szybko zniknęła. Chciałam jeszcze krzyknąć i go zatrzymać, ale obudził mnie dźwięk budzika.
To był 1 rozdział mojego "dzieła", który okazał się, no cóż, badziewiem. A więc jak widać ie jestem może jakaś wybitnie uzdolniona, ale spróbować można.
Subskrybuj:
Posty (Atom)