Hej. Dziś cudowny, cudowny, cudowny dzień z lekkimi przerwami. Podczas mojej jedniodniowej nieobecności w szkole dużo się zmieniło, na lepsze :D Przez niektóre zdobyte dziś informację nie mogłam się skupić i maziałam tylko coś w zeszycie. Zajęcia z naszą "ukochaną panią wychówą". Zajęcia integracyjne, ah. Zostałam zastraszona, że jak bd gadać z Natalą to nie bd mogła z nią siadac, mimo że już nie mogę z nią siadać od dawna, ale to szczegół. Polski, oh ten polski z muminem. Grzecznie, kulturalnie dowiedziałam się, że trze było wziąść książkę do gramatyki, ale ktoś mn o tym nie poinformował. No więc siedze sb pełna kulturka i niechcący natalce walnęłam rokiem książki w oko i trooooszkę się podbiło, ale to nic, wynagrodziłam jej to ;). Na wf, uwaga, 1 bo wydarłam się na całą salę OGARNIJ DUPE, ewidentnie, ale, ale... No cóż. Po lekcjach mój cudowny popis po którym teraz boję się iść do szkoły, ups.
Mała ja, hahahha
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz